Będzie o pierwszym razie...
Podobno pierwszy raz nie wszyscy wspominają dobrze. Ten pierwszy raz, który popełniłam dzisiaj w kuchni, zapamiętam na długo!
Rozgrzewa, rozpala zmysły, kubki smakowe biją brawa i czekają na więcej... Pieści podniebienie ulubionymi krewetkami, w które już wdał się smak zielonego curry, świeżego imbiru, trawy cytrynowej, chilli i świeżej kolendry. Limonka nieśmiale upuszcza kilka kropel ze wzruszenia. Dostojna dynia jest w tym wszystkim wdzięczną towarzyszką i ostoją współgrających i jednakowo gryzących się aromatów.
Voila!
....na zdjęcia musicie poczekać do jutra :)
Towarzystwo:
pół dostojnej dyni średniej wielkości
1 papryczka chilli
4 łyżki przecieru pomidorowego
1 cebula
4 ząbki czosnku
500 g piersi z kurczaka
350 g krewetek
1 puszka mleka kokosowego
2 duże łyżki zielonej pasty curry
3 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki oleju
sól
2 duże łyżki tartej trawy cytrynowej (ze słoiczka)
dużo, dużo, dużo świeżej kolendry (jeśli ktoś nie lubi, to może zastąpić pietruszką)
pół limonki
ryż (opcjonalnie)
Oczyszczoną dynię kroimy w większe kawałki, a 1/4 na mniejsze wielkości mieszczącej się na łyżce. Na rozgrzaną oliwę wrzucamy 2 ząbki czosnku i cebulę, aż się zeszkli. Dodajemy większe kawałki dyni i często mieszając podsmażamy około 10 minut. Dolewamy 200 ml wody i dusimy dynię przez kolejne 10 minut - powinna być ok. Kiedy jest już w miarę miękka w akcję wchodzi blender. Po zblendowaniu dodajemy mleko kokosowe, przecier pomidorowy, drobno pokrojony imbir i czosnek, papryczkę chilli, pastę curry i trawę cytrynową i małe kawałki surowej dyni. Czas na gotowanie. Około 15 minut, aby aromaty miały szansę się połączyć. Gęstość w zależności od upodobań regulujemy wodą. W tym czasie na patelni podsmażamy pokrojonego w kostkę kurczaka, a pod koniec smażenia dodajemy krewetki. Krewetki i kurczaka wrzucamy do bulgoczącego i zapewne pomarańczowego garnka z curry :) Na koniec wyciskamy limonkę, doprawiamy solą i wrzucamy tyle kolendry ile jesteśmy w stanie znieść :)
Do tego pysznego dania idealnie pasuje tajski ryż. Potrawa jest bardzo sycąca, więc nie szalejcie z tym ryżem :)
Podobno pierwszy raz nie wszyscy wspominają dobrze. Ten pierwszy raz, który popełniłam dzisiaj w kuchni, zapamiętam na długo!
Rozgrzewa, rozpala zmysły, kubki smakowe biją brawa i czekają na więcej... Pieści podniebienie ulubionymi krewetkami, w które już wdał się smak zielonego curry, świeżego imbiru, trawy cytrynowej, chilli i świeżej kolendry. Limonka nieśmiale upuszcza kilka kropel ze wzruszenia. Dostojna dynia jest w tym wszystkim wdzięczną towarzyszką i ostoją współgrających i jednakowo gryzących się aromatów.
Voila!
....na zdjęcia musicie poczekać do jutra :)
Towarzystwo:
pół dostojnej dyni średniej wielkości
1 papryczka chilli
4 łyżki przecieru pomidorowego
1 cebula
4 ząbki czosnku
500 g piersi z kurczaka
350 g krewetek
1 puszka mleka kokosowego
2 duże łyżki zielonej pasty curry
3 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki oleju
sól
2 duże łyżki tartej trawy cytrynowej (ze słoiczka)
dużo, dużo, dużo świeżej kolendry (jeśli ktoś nie lubi, to może zastąpić pietruszką)
pół limonki
ryż (opcjonalnie)
Oczyszczoną dynię kroimy w większe kawałki, a 1/4 na mniejsze wielkości mieszczącej się na łyżce. Na rozgrzaną oliwę wrzucamy 2 ząbki czosnku i cebulę, aż się zeszkli. Dodajemy większe kawałki dyni i często mieszając podsmażamy około 10 minut. Dolewamy 200 ml wody i dusimy dynię przez kolejne 10 minut - powinna być ok. Kiedy jest już w miarę miękka w akcję wchodzi blender. Po zblendowaniu dodajemy mleko kokosowe, przecier pomidorowy, drobno pokrojony imbir i czosnek, papryczkę chilli, pastę curry i trawę cytrynową i małe kawałki surowej dyni. Czas na gotowanie. Około 15 minut, aby aromaty miały szansę się połączyć. Gęstość w zależności od upodobań regulujemy wodą. W tym czasie na patelni podsmażamy pokrojonego w kostkę kurczaka, a pod koniec smażenia dodajemy krewetki. Krewetki i kurczaka wrzucamy do bulgoczącego i zapewne pomarańczowego garnka z curry :) Na koniec wyciskamy limonkę, doprawiamy solą i wrzucamy tyle kolendry ile jesteśmy w stanie znieść :)
Do tego pysznego dania idealnie pasuje tajski ryż. Potrawa jest bardzo sycąca, więc nie szalejcie z tym ryżem :)